Jan Grylicki Jan Grylicki
3725
BLOG

gw1990 - MAK strzelił w pysk wam!!!

Jan Grylicki Jan Grylicki Polityka Obserwuj notkę 87

gw1990 w notceMAK strzelił nam w pysk, wyraża niezadowolenie z tego, co na konferencji prasowej ogłosiła prewodnicząca MAK - Anodina.

Zacznijmy od tego, że MAK nikogo w pysk nie strzelił. Jeżeli jednak trzymać się konwencji gw1990,  to MAK strzelił w pysk tych wszystkich, którzy wbrew oczywistym, znanym od dawna faktom, usiłowali wybielić prawdziwych winowajców smoleńskiej katastrofy, zrzucając winę na wszystkich dookoła, a szczególnie na Rosjan.

PIerwszym, oczywistym winnym tej katastrofie jest kapitan samolotu, który zamiast na kopach wywalić z kokpitu gen. Błasika, rozpoczął zupełnie nonsensowną próbę lądowania. Próba ta była kompletnie nonsensowna dlatego, że ten samolot w tych warunkach nie mógł cało i bezpiecznie wylądować na smoleńskim lotnisku.

Nikt nie może twierdzić, że piloci prezydenckiego Tu-150M nie wiedzieli jaka na smoleńskim lotnisku panuje pogoda. Mieli pełną świadomość, że w tej gęstej mgle nie trafią w pas startowy, a o trafieniu w jego oś w ogóle nie było co marzyć. Lądowanie musiało skończyć się jakąś - mniej lub bardziej rozległą - katastrofą.

Piloci znali warunki panujące na tym lotnisku nie tylko za źródeł rosyjskich, ale również od kolegów z lądującego wcześniej samolotu JAK-40. Dlatego oskarżanie Rosjan o rzekome wprowadzanie załogi polskiego tupolewa w błąd, jest całkowitym nonsensem.

Fakt, że gen. Błasik miał 0,6 prmila alkoholu we krwi nie ma żadnego znaczenia dla katastrofy. W kilku krajach Europy dopuszczalny poziom alkoholu we krwi podczas prowadzenia samochodu wynosi 0,8 promila, a fakt, iż w Polsce obowiązuje kretyński poziom 0,2 promila nie oznacza, że ktoś, kto ma 0,6 promila alkoholu we krwi, jest pijany.

Nie ulega wątpliwości, iż gen. Błasik nie powinien znaleźć się w kokpicie samolotu, a znalazł się tam nie bez ważnej przyczyny. Tą przyczyną, wedle mnie, była chęć wywarcia presji na pilotów, aby starali się wylądować w Smoleńśku. Błasik chciał się najwyraźniej podlizać prezydentowi Kaczyńskiemu, jednakże nie dowiemy się już zapewne nigdy, czy Kaczyńśki w jakiś sposób wywierał presję na gen. Błasika.

Należy włożyć między bajki tezy, jakoby dokonano zamachu na ten samolot. Sztuczna mgła mogla powstać wyłącznie w umyśle ludzi, którzy spali na lekcjach fizyki w podstawówce, o ile nie wagarowali na tych lekcjach. Podobnie bzdurne tezy to zestrzelenie samolotu czy różne wymyślne bomby na jego pokładzie.

Samolot rozbił się z winy polskich pilotów, a pośrednio także z winy ich przełożonych- to jest gorzka prawda, ale jedyna prawda.

Konserwatywny liberał.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka