Informacja jest bardzo prosta: przłożeni smoleńskich kontrolerów polecili, aby decyzję w sprawie lądowania, lub nie, polskiego samolotu pozostawić w polskich rękach.
Skoro Polacy zdecydowali się lądować, kontrolerzy ich naprowadzali tak, jak to było możliwe, a z tym sprzętem jaki mieli, oraz polskim pilotem, który wbrew obowiązującym procedurom, nie podawał swojej wysokości, po odezwaniu się wieży, mogli niewiele.
Macierewicz i wielu innych uważa, że to wieża powinna zabronić lądowania polskiemu samolotowi, ale Rosjanie nie mieli ochoty podejmować decyzji za Polaków, aby ich później nie oskarżano, że warunki były, ale rosyjska złośliwość uniemożliwiła wylądowania prezydentowi Kaczyńskiemu w Smoleńsku.
Rosjanie ani nie kazali Polakom lądować, ani nie zabraniali im tego - takie są fakty, niemiłe dla nas, ale niestety prawdziwe.
