Jan Grylicki Jan Grylicki
2990
BLOG

gw1990 Odwraca uwagę od istoty zagadnienia

Jan Grylicki Jan Grylicki Polityka Obserwuj notkę 113

Czytając wystąpienia różnych pisofili, w tym szczególnie gw1990 widzę tendencję, którą niegdyś sformułował Goebbels: kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą.

gw1990 już w tytule swojego wpisu Naprowadzali ich na śmierć  pisze nieprawdę. Piloci z dokładnością do kilku metrów znali położenie samolotu, ponieważ posiadali GPS. Tymczasem gw1990, podobnie jak Macierewicz oraz wielu innych pisowców powtarza jak mantrę, że polscy piloci lecieli bezbłędnie, a jedynymi winnymi smoleńskiej katastrofy są Rosjanie.

Jak dotąd, żaden z tych wielkich patriotów i ekspertów nie odpowiedział na proste pytania:

  1. Dlaczego polski samolot wystartował z Warszawy, skoro już wtedy było wiadomo, że pogoda w Smoleńsku jest zła? Czy nikt nie pomyślał o tym, że tym samolotem ma lecieć prezydent RP, generalicja i wielu ważnych polityków, więc środki ostrożności powinny być szczególnie ostre?
  2. Polski samolot posiadał GPS, zatem piloci i nawigotor znali jego położenie z dokładnością do kilku metrów. Z odczytanych ostatnio nagrań z kokpitu wynika, że mieli oni świadomość, iż wlatują nad obniżenie terenu. Dlaczego zatem nawigator używał radiowysokościomierza, który wskazywał wysokość względem ziemi pod samolotem, a nie wysokościomierza barycznego, wskazującego wysokość względem pasa startowego?
  3. Dlaczego polscy piloci wyprowadzali samolot z obniżania autopilotem, skoro nie mógł on do tego służyć, ponieważ na tym lotnisku nie było ILS?
  4. Z jakiego powodu polski pilot nie podawał swojej wysokości wieży?
  5. Z jakiego powodu pilot w ogóle podjął próbę lądowania w warunkach, które wykluczały bezpieczne lądowanie?
  6. Po co w kokpicie pojawił się gen. Błasik?

Pisałem już i powtarzam, nie zwalajmy na Rosjan tego, co spierniczyli nasi piloci oraz ludzie, odpowiedzialni za ich szkolenie. Ten samolot w ogóle nie powinien wylecieć z Warszawy, a skoro już wyleciał, powinien zawrócić lub odlecieć na lotnisko zapasowe.

Rosjanie nie mieli ochoty, aby ich oskarżał Kaczyński, a za nim politycy PiS, o to, że złośliwie uniemożliwili Kaczyńskiemu udział w katyńskich uroczystościach i ja osobiście ich rozumiem. Tę decyzję powinni podjąć Polacy, a nie zwalać jej na Rosjan.

Ponadto nikomu nie przyszło do głowy, że polscy piloci popełnią tyle, aż tak poważnych, błędów. Teraz natomiast pisowcy odwracają uwagę opinii publicznej od tego, że za tę katastrofę odpowiadają głównie Polacy, a wielki w tym udział miał sam nieżyjący prezydent Kaczyński.

Konserwatywny liberał.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka